sobota, 31 października 2009

Śpij słodko.Ocalić od zapomnienia.


Bardzo chciałam Wam opowiedzieć o Karli, chciałam to zrobić pierwszego listopada, ale się nie udało. Nie udało się również później. A nastrój zmieni się za chwilę i już dla Karli nie będzie miejsca. Nie udało się, bo nie wiem jak o niej opowiedzieć.Nie wiem jak zacząć, jak dopisać ciąg dalszy.
Jak napisać o Karli, o której nic nie wiem!? O mojej Czeszce. O dziewczynie, o której nikt już nie pamięta, której pamięć nie wzrusza, nie wywołuje tęsknoty.
Karla była. Tyle wiem na pewno, żyła krótko, zdążyła zostać żoną, nie zdążyła,(zdążyła?)zostać matką. Umarła za wcześnie, chorowała długo, umarła nagle, na kaszel, na grypę. Daleko od domu, samotna i obca, w kraju i języku, a teraz i w ziemi. Mąż był. Tak przystojny jak Karel Gott w czasach świetności, a może stary i brzydki?? Był strażmistrzem, czyli zdaje się policjantem, choć długi czas myślałam, że strażakiem. Czy rodzice wydali ją za mąż, bo on był bogaty i ustosunkowany, a może to on ożenił się z nią dla posagu. A może miała tyle szczęścia, że wyszła za mąż z miłości i na prawdę była dla niego najdroższą i ukochaną. Nie potem, nie na końcu. Tylko zawsze.
I właściwie nic więcej? Poza tym, że była, to tej wiedzy niewiele. Poruszyła mnie jej pogłębiająca się samotność. Świadomość, że pewnego dnia ostatecznie zagubi się i zniknie ostatni dowód jej istnienia. Wichura naruszyła trwałość postumentu, złodzieje ukradli żeliwny krzyż, ktoś kamieniem uderzył w jej porcelanową twarz.
Karla, żona strażmistra, na której grobie nikt od lat nie świecił świateł, dowodów pamięci.
Kiedyś była starsza ode mnie, będąc żoną, wydawała się tym poważniejsza.Teraz już zawsze stawać się będzie się coraz młodsza i wzrusza mnie tym coraz bardziej. Mimo śmierci poddana upływowi czasu. Choć patrzy tak dojrzale. Z smutno.
Karla jest i pozostanie zagadką. Może lepiej tajemnicą.
Bo przecież była. Słodka i delikatna. Kochana. Nie skazana na niepamięć.
Karla Sulcowa r. Cizkowa
chot stażmistra 1878-1901.
Śpij słodko moja draha chtu

Tylko tyle mogę jej dać.

2 komentarze:

Dana M. pisze...

Tylko tyle, a jednak wiele.
Ze wzruszeniem przeczytałam.

Bobe Majse pisze...

Aby Karla nie umarła
na niepamięć.
Niczym most jest Twój post
tylko dla niej.

Dziękuje za odwiedziny.
Pozdrawiam,
Ola - Bobe Majse