piątek, 18 maja 2012

powiedz przecie...

kupiłam sobie lustro. Na urodziny.
 Gdybym była dostała, uznałabym to za nazbyt wyraźną sugestię. A tak kupiłam sobie sama, kryształowe, lekko zgaszone, czas będzie płynął, w nim lustro i ja przed lustrem. Zawsze mnie to zastawiało, jak to jest.
W ogrodzie sąsiadki piwonie szykują się do kwitnienia, ogród jak zawsze oszałamia barwami, na sznurze wiatr wydyma firanki, tylko Jej już nie ma. Nic się nie zmienia, choć zmieniło się wszystko.
Przedmioty trwałe w uporze rzeczy.