Niedziela pochmurna i zimna, popołudniowa kawa z cynamonem ma przegonić jesienna senność i przeziębieniowe przygnębienie.
A dzień dziś zaczął mi się wcześniej od niedzielnej wyprawy na starocie. Zimno, ale sprzedająco/kupujących wcale nie było tak mało. Ceny różne, a towar strychowo-zachodnioeuropejski,choć tym razem nie było angielskiej starzyzny, która sama w sobie, była czym nowym w ubiegłym miesiącu.
Wróciłam z klamką do furtki i dwoma krzesłami - do odczyszczenia - ale stoją pewnie , no i ze słoikiem na jesienną nalewkę.