poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Historya ucieszna

Osoby dramatu Pani i Pan
Miejsce - poza rzeczywistością.
Pani zakupiła dwa urody wielkiej talerze, talerze urody wielkiej z sentencyją łacińską i owocem.Ach jakżeż Pani zachwycona, że udało jej się tanio owe talerze nabyć . Talerze oglądnęła wprzódy i z przodu i z tyłu, ale jak to bywa wirtualnie. Zapłaciwszy tęsknie wyglądała listonosza, co to nie zawsze dzwoni dwa razy. Kiedy onże wyczekiwany przybyły, niecierpliwie zaglądnęła do środka przesyłki,  spodziewając się ujrzeć talerze urody wielkiej z sentencją łacińską i owocem. Nie jednym.
Jakież było Pani zdziwienie, kiedy nie owoce, a Lipnica Malowana, folklor, wesoły amerykański szczerzy swą gębę nieszczerą, odpust w Connecticut i polka z przytupem, łowicka wycinanka bladła przy urodzie talerzy jakie ukazały się jej oczom.
 Cóż było robić pomyłka rzecz ludzka. Pisze zatem Pani do Pana list, że oto otrzymała, że dwa i talerze i całe i opakowane pięknie, ale nie jej, bo ona z owocem i sentencja i nie będzie robić kłopotu i te dwa też kupi, a potem wyrzuci. Tylko niechże Pan dośle te jej, te dwa z owocem i sentencją. Bo mylić się można i ona to rozumie.
Na to Pan, ze sprzedał, i proponował mailował mailował, a jak Ona nie odmailowała to uznał, że się zgodziła. Tego Pani było dość!! Zapałała gniewem ;). Jak to sprzedał!! Co!! komu!!! kiedy!! Jak Ona już kupiła zapłaciła i czekała??? Co proponował komu i jaki mail. Blyszczaty na oba śliepia czy jak??!!
Talerz to nie talerz, jak Pan potrzebuje talerza pod kapuchę i schabowy  to Voilà!! A Pani chce owoce i sentencje. Łacińskie. Kupione.
Przecież to zaraz widać, że jak ktoś kupuje z sentencją łacińska to kulturalny, wykształcony i i.....ii i w ogóle.A on tak wziął i sprzedał. No jak tak można...


Zbrodnia to niesłychana, Pani zabija pana....